Finka z kominka w swym trzecim wydaniu z jednej strony po raz kolejny zaskoczyła ciekawymi i różnorodnymi wpisami oraz rozgrzała emocje do czerwoności, z drugiej zaś zalazła mi (i jak sądzę pozostałym uczestnikom również) potężnie za skórę, poprzez problemy techniczne z dziadowską sondą.
Grrr... niestety, nie po raz pierwszy potwierdza się zasada, że darmowe usługi mają swoje felery.
Tym razem 'reliable web polls', czyli internetowe sondy, na których (podobno) można polegać, nawaliły na całej linii, bo po pierwsze, wiele osób miało problemy z wklejeniem kodu na swoje blogi (mimo, iż wspólnymi siłami próbowaliśmy ratować sytuację i liczba wysłanych przeze mnie maili grubo przekroczyła mój tygodniowy limit :)), po drugie ... wcale się nie zatrzymała o wyznaczonej dacie, naliczając nadal głosy (a ja nie zrobiłam o północy skanu, gdyż nie poderzewając takiej podłości, poszłam w najlepsze spać).
Tym niemniej pragnę ogłosić - i musicie uwierzyć mi na słowo! - że dnia 1-go marca o godzinie 23:59, dobry kwadrans później, a nawet rano (gdy wysyłałam maila z prośbą o nowy temat, czyli 9:41 czasu polskiego), licznik nieodwołalnie wskazywał ex-aequo dwie zwyciężczynie, a były nimi:
Ania z Aniukowego Pisadła oraz Moe, które uzyskały po 33 głosy.
Wiem, że wymaganie od uczestników, by uwierzyli mi na słowo, nie brzmi to profesjonalnie, tym bardziej, że w chwili, gdy po obfitującej w wydarzenia różne niedzieli zasiadłam do komputera, licznik wskazywał, iż najwięcej głosów zebrała Errata, to jednak ... decyzją jednostronną i jednoosobową postanowiłam przyjąć z pokorą wynik poranny.
Gratuluję wszystkim wyrównanej walki, wspaniałych czytelników, zmobilizowanych rodzin oraz oddanych znajomych, którzy wspierali Was swoimi głosami.
Kilka osób deptało sobie po piętach ostro, tworząc zwarty peleton.
Mam nadzieję, że ci z Was, którzy napisali fajne teksty, ale mieli ... mniejszą siłę perswazji :))), nie poddadzą się tak łatwo i będą walczyć równie wytrwale o miejsce na podium w kolejnej edycji 'finki'.
Choć wiem, że dla części zWas nas :), wygrana zdaje się raczej majaczyć w oddali, niż być na wyciągnięcie ręki...
No cóż, ja póki co cały czas przekonuję samą siebie, że przynajmniej problem wymyślania nowego tematu mam z głowy.
Wiecie, taki (marny) żart na otarcie łez :)
I cały czas przyświeca mi nadrzędny cel całej zabawy - pisać, pisać, pisać na przekór pseudoopiniotwórczej, 'lajfstajlowej' sztampie.
Dla mnie każdy jeden tekst biorący udział w tej zabawie spełnia ten warunek!
Ponieważ jedna ze zwyciężczyń, niejaka Moe (Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie? :))), nie odpisała mi jeszcze na mój pełen desperacji i determinacji mail, wstrzymam się do jutra z zaanonsowaniem nowego tematu wprawki.
A raczej ... z podaniem dwóch tematów nowej wprawki!
Ponieważ stało się to, co spędzało mi sen z powiek - 'finka' zakończyła się remisem - w następnej wprawce trzeba się będzie zmierzyć z aż dwoma tematami na raz!
Można będzie wedle uznania albo napisać jeden dwuwątkowy wpis lub wręcz dwie oddzielne historie/wiersze/listy/wywiady czy co tam bądź, albo połączyć oba tematy w jedną całość. Ja byłam za tym, żeby w razie remisu zwycięscy ustalali wspólnie temat, ale większość wybarała opcję 'dwa tematy'.
Dwa tematy więc są!
Uaktualnienie: 2 minuty po opublikowaniu tego posta Moe rzuciła mi temat, a więc nici ze spania, trza nanosić poprawki ....
Nie bez kozery 'finka' przyciąga coraz więcej uczestników i głosujących. Albowiem różnorodność i pomysłowość uczestników jest ... powalająca.
Jeśli myślicie, że Kaczka urządziła Was na cacy, to możecie to teraz głośno odszczekać. Albowiem w kolejnej, czwartej wprawce przyjdzie się Wam, Braci Blogerska, zmierzyć z takimi oto tematami:
CZEGO MOJE OCZY NIE WIDZĄ, TEGO PO PROSTU NIE MA! - by Ania*
oraz
"Pofrunęła między chmury, wrzeszcząc ECIE-PECIE!"- by Moe
* (parę słów wyjaśnienia od autorki: "Drżącymi dłońmi dotykam zwycięskiego pucharu, bo widzę, że obok czają się dwie równie wygrane kończyny górne, które też chciałyby ów puchar pomacać! Przesunę się ociupinkę i chętnie pucharem podzielę! Serdecznie i z całego serca gratuluję koleżance po klawiaturze! Wszystkim, którzy na mnie głosowali serdecznie dziękuję, proszę o podanie numeru konta bankowego, przelewy zrobię w tym tygodniu :-)! Na temat wpadłam dawno i od tak zwanej (na naszej wsi tak zwanej) “dupy strony”, bo mam kilka wpisów w głowie i szukałam dla nich tytułu…wpadłam na taki :)))".
TERMIN ZGŁASZANIA PRAC:
do 30-go MARCA 2014
Wszyscy, którzy dopiero teraz chcą się przyłączyć do zabawy, są jak najbardziej mile widziani.
Liczę też na powrót cór i synów marnotrawnych, oraz na wpisy tych, co się zdeklarowali, że się dołączą. Pamiętajcie - w internecie nic nie ginie! :)
Szczegóły techniczne można sobie doczytać poniżej, a wszystkie wpisy w temacie można znaleźć w zakładce 'Finka z kominka', w lewym górnym rogu bloga.
Jeszcze raz dziękuję za świetną zabawę i mam nadzieję, że ostra konkurencja nie powstrzyma Was od podniesienia rękawicy!
1. W zabawie(!) może wziąć udział każdy, kto prowadzi blog.
Jeśli chcecie wkleić banerek na swój blog, to poniżej jest kod html.
Pozostawiając Was ze stertą niedopowiedzeń, wątpliwości, zażaleń, roszczeń, koncepcji i uwag polemicznych, żegnam się przygnieciona ciężarem (złośliwej nieco) finki.
Do jutra!
Ps. Jeśli ktoś ma namiary na jakąś sensowną, niezawodną, bezpłatną sondę internetową, której zamontowanie na blogu nie jest zbyt skomplikowane, to bardzo proszę o podzielenie się wiedzą tajemną.
Ps 2. Niestety, chwilowo nie będę w stanie nadrobić zaległości w komentarzach, jako że mam gości, mam dzieci, nawet męża taż mam. Mam pracę i parę rzeczy do nadgonienia w życiu pozablogowym.
I bardzo mało elastyczną dobę mam ...
A zatem ...
CHŁOPCY I DZIEWCZYNKI - ŁAPCIE ZA FINKI !
Grrr... niestety, nie po raz pierwszy potwierdza się zasada, że darmowe usługi mają swoje felery.
Tym razem 'reliable web polls', czyli internetowe sondy, na których (podobno) można polegać, nawaliły na całej linii, bo po pierwsze, wiele osób miało problemy z wklejeniem kodu na swoje blogi (mimo, iż wspólnymi siłami próbowaliśmy ratować sytuację i liczba wysłanych przeze mnie maili grubo przekroczyła mój tygodniowy limit :)), po drugie ... wcale się nie zatrzymała o wyznaczonej dacie, naliczając nadal głosy (a ja nie zrobiłam o północy skanu, gdyż nie poderzewając takiej podłości, poszłam w najlepsze spać).
Tym niemniej pragnę ogłosić - i musicie uwierzyć mi na słowo! - że dnia 1-go marca o godzinie 23:59, dobry kwadrans później, a nawet rano (gdy wysyłałam maila z prośbą o nowy temat, czyli 9:41 czasu polskiego), licznik nieodwołalnie wskazywał ex-aequo dwie zwyciężczynie, a były nimi:
Ania z Aniukowego Pisadła oraz Moe, które uzyskały po 33 głosy.
Wiem, że wymaganie od uczestników, by uwierzyli mi na słowo, nie brzmi to profesjonalnie, tym bardziej, że w chwili, gdy po obfitującej w wydarzenia różne niedzieli zasiadłam do komputera, licznik wskazywał, iż najwięcej głosów zebrała Errata, to jednak ... decyzją jednostronną i jednoosobową postanowiłam przyjąć z pokorą wynik poranny.
Gratuluję wszystkim wyrównanej walki, wspaniałych czytelników, zmobilizowanych rodzin oraz oddanych znajomych, którzy wspierali Was swoimi głosami.
Kilka osób deptało sobie po piętach ostro, tworząc zwarty peleton.
Mam nadzieję, że ci z Was, którzy napisali fajne teksty, ale mieli ... mniejszą siłę perswazji :))), nie poddadzą się tak łatwo i będą walczyć równie wytrwale o miejsce na podium w kolejnej edycji 'finki'.
Choć wiem, że dla części z
No cóż, ja póki co cały czas przekonuję samą siebie, że przynajmniej problem wymyślania nowego tematu mam z głowy.
Wiecie, taki (marny) żart na otarcie łez :)
I cały czas przyświeca mi nadrzędny cel całej zabawy - pisać, pisać, pisać na przekór pseudoopiniotwórczej, 'lajfstajlowej' sztampie.
Dla mnie każdy jeden tekst biorący udział w tej zabawie spełnia ten warunek!
A raczej ... z podaniem dwóch tematów nowej wprawki!
Ponieważ stało się to, co spędzało mi sen z powiek - 'finka' zakończyła się remisem - w następnej wprawce trzeba się będzie zmierzyć z aż dwoma tematami na raz!
Można będzie wedle uznania albo napisać jeden dwuwątkowy wpis lub wręcz dwie oddzielne historie/wiersze/listy/wywiady czy co tam bądź, albo połączyć oba tematy w jedną całość. Ja byłam za tym, żeby w razie remisu zwycięscy ustalali wspólnie temat, ale większość wybarała opcję 'dwa tematy'.
Dwa tematy więc są!
Uaktualnienie: 2 minuty po opublikowaniu tego posta Moe rzuciła mi temat, a więc nici ze spania, trza nanosić poprawki ....
Nie bez kozery 'finka' przyciąga coraz więcej uczestników i głosujących. Albowiem różnorodność i pomysłowość uczestników jest ... powalająca.
Jeśli myślicie, że Kaczka urządziła Was na cacy, to możecie to teraz głośno odszczekać. Albowiem w kolejnej, czwartej wprawce przyjdzie się Wam, Braci Blogerska, zmierzyć z takimi oto tematami:
CZEGO MOJE OCZY NIE WIDZĄ, TEGO PO PROSTU NIE MA! - by Ania*
oraz
"Pofrunęła między chmury, wrzeszcząc ECIE-PECIE!"- by Moe
* (parę słów wyjaśnienia od autorki: "Drżącymi dłońmi dotykam zwycięskiego pucharu, bo widzę, że obok czają się dwie równie wygrane kończyny górne, które też chciałyby ów puchar pomacać! Przesunę się ociupinkę i chętnie pucharem podzielę! Serdecznie i z całego serca gratuluję koleżance po klawiaturze! Wszystkim, którzy na mnie głosowali serdecznie dziękuję, proszę o podanie numeru konta bankowego, przelewy zrobię w tym tygodniu :-)! Na temat wpadłam dawno i od tak zwanej (na naszej wsi tak zwanej) “dupy strony”, bo mam kilka wpisów w głowie i szukałam dla nich tytułu…wpadłam na taki :)))".
TERMIN ZGŁASZANIA PRAC:
do 30-go MARCA 2014
Wszyscy, którzy dopiero teraz chcą się przyłączyć do zabawy, są jak najbardziej mile widziani.
Liczę też na powrót cór i synów marnotrawnych, oraz na wpisy tych, co się zdeklarowali, że się dołączą. Pamiętajcie - w internecie nic nie ginie! :)
Szczegóły techniczne można sobie doczytać poniżej, a wszystkie wpisy w temacie można znaleźć w zakładce 'Finka z kominka', w lewym górnym rogu bloga.
Jeszcze raz dziękuję za świetną zabawę i mam nadzieję, że ostra konkurencja nie powstrzyma Was od podniesienia rękawicy!
1. W zabawie(!) może wziąć udział każdy, kto prowadzi blog.
2. Wpis ('blogowa wprawka') musi być na ustalony odgórnie temat, może natomiast przybierać dowolną formę (esej, wiersz, felieton, list).
3. Wpis można umieszczać na swoim blogu w dowolnym momencie po ogłoszeniu ustalonego tematu, nie później jednak niż w ostatnią niedzielę miesiąca, do godziny 23:59 czasu polskiego (GMT+1)
4. Informację o wpisie należy przesłać na adres mailowy fidrygauka@gazeta.pl i wpisać w komentarzach pod tym wpisem.
5. Po upłynięciu czasu na zgłaszanie blogowej wprawki na blogu www.szeptywmetrze.blogspot.co.uk pojawi się spis wszystkich uczestników wraz z linkami do ich wpisów.
6. Wszystkie wpisy będą brały udział w anonimowej ankiecie, w której może głosować każdy (nie tylko uczestnicy zabawy).
7. Ankieta będzie aktywna przez tydzień i będzie możliwość oddania tylko jednego głosu z danego adresu IEP.
8. Zdobywca największej liczby głosów wybierze temat następnej 'blogowej wprawki'.
Może to być parę niepowiązanych ze sobą słów, niedokończone zdanie, pytanie, maksyma. Sky is the limit.
Może to być parę niepowiązanych ze sobą słów, niedokończone zdanie, pytanie, maksyma. Sky is the limit.
9. Uczestnicy zabawy mogą (choć nie muszą) umieścić na swoim blogu banerek informujący o uczestnictwie w zabawie.
Pozostawiając Was ze stertą niedopowiedzeń, wątpliwości, zażaleń, roszczeń, koncepcji i uwag polemicznych, żegnam się przygnieciona ciężarem (złośliwej nieco) finki.
Do jutra!
Ps. Jeśli ktoś ma namiary na jakąś sensowną, niezawodną, bezpłatną sondę internetową, której zamontowanie na blogu nie jest zbyt skomplikowane, to bardzo proszę o podzielenie się wiedzą tajemną.
Ps 2. Niestety, chwilowo nie będę w stanie nadrobić zaległości w komentarzach, jako że mam gości, mam dzieci, nawet męża taż mam. Mam pracę i parę rzeczy do nadgonienia w życiu pozablogowym.
I bardzo mało elastyczną dobę mam ...
<a href="http://szeptywmetrze.blogspot.co.uk/2014/03/finka-z-kominka-wprawka-4.html"> <img src="http://1.bp.blogspot.com/-L-V6Xt65m1I/UxPChCjdAJI/AAAAAAAADZI/ZEJt9T1g_UA/s1600/finka+z+kominka+wprawka+4.jpg" width="280" height="386" /></a>
A zatem ...
CHŁOPCY I DZIEWCZYNKI - ŁAPCIE ZA FINKI !